”Nie chciałbym mówić o pieniądzach. One wszystko psują”
Michał Mycek o podróżach, Vans-zajawce, Hendrixie i czarnoskórym przyjacielu z USA.
Kuba: Kwiecień 2012, a ściślej piątek trzynastego. Do sieci trafia powitalny edit Michała Mycka w szeregach AveBmx. Od tego czasu chyba sporo się wydarzyło, sporo zmieniło? Chyba na plus?
Michał: Jasne, najlepszy sezon jaki pamiętam. Ave bardzo ułatwia życie swoim team riderom.
Kasę na tripy w dużej mierze pozyskujesz właśnie od tego sponsora?
Tak, Ave wspiera mnie w każdej płaszczyźnie ale nie chciałbym mówić o pieniądzach. One wszystko psują. Ave rozwija mi skrzydła, to na pewno.
To widać. Tripowaliście naprawdę sporo. Nagrywać powitalny edit w Barcelonie… Marzenie. Faktycznie miasto tak ”kolorowe” i pełne spotów jak je malują?
Ach tak! Barcelona, to było moje marzenie – taki min. miesiąc, zgubić się w mieście. Kupić bilet w jedną stronę, zero planów, czysta przygoda. Dość szybko doleciał do mnie mój bro – Piastun , później na tydzień Usz – filmowiec Ave i nagraliśmy ten edit. Byłem mega podjarany bo pierwszy raz ktoś tak profesjonalnie podszedł do tematu, zarówno chłopaki jak i sam Usz. Barca to kopalnia możliwości na streecie, to musiało wypalić , to oczywiste. Generalnie Półwysep Iberyjski zaliczam do najlepszego tripu jaki zaliczyłem. Po miesiącu pojechałem do San Sebastian na północ żeby spotkać się z Wróblem i R. Drozdowiczem, ruszyliśmy do Portugali przez całe wybrzeże. Zachodnie jest bardziej miejskie i zatłoczone a wschodnie dzikie jak ocean… zrobiliśmy tysiące kilometrów.
Skoro poruszyłeś już temat Radka Drozdowicza i Wróbla to zatrzymajmy się na moment. W połowie listopada zeszłego roku miała miejsce premiera filmu pt. ”Urlop 2″. Filmu, który niejednemu kosmicznie podkręcił chęć spakowania się i podróży ze swoją 20-calową maszyną. Dlaczego to właśnie ciebie spotkał zaszczyt występu w drugiej części Urlopu? Radek Drozdowicz od tak, pewnego razu zaproponował współpracę?
Nie znam motywów działania Radka, jestem mu wdzięczny bo to była niesamowita przygoda, również dzięki Sony Vaio! Może dlatego że naprawdę dużo się tułam po Europie z bmxem i wpasowałem się w koncepcje, to taki oczywisty motyw, jedyny jaki znam.
fot. Piotr Kabat
Od pewnego czasu również i Vans Polska dołączył do Twoich sponsorów. Jak układa się współpraca z tą firmą? Podobno jazda dla marki istniejącej już od 1966 była jednym z Twoich marzeń.
No jasne, jaram się Vansem od zawsze. Skorek zadzwonił do mnie przed samym wylotem do BCN z tą informacją, darłem japę z radości… czułem się jak naćpany w tym samolocie, nie mogłem uwierzyć że to wszystko się tak układa. Wielkie dzięki dla Tomasza Kempki za profesjonalne podejście. Vans to mega zajawa. To niesamowity komfort jazdy i do tego ten klimat… petarda!
Kto nie chciałby dostawać ciuchów tejże marki… Wśród polskich środowisk bmx coraz częściej, a szczególnie ostatnio pojawiały się przeróżne i negatywne opinie odnośnie funkcjonowania polityki AveBmx. Jak ty odniesiesz się do tych ataków?
Wiesz, każdy ma swoją wizje jak powinno wyglądać nasze środowisko od strony finansowej. To trudne pytanie, słyszę mnóstwo krzyków od strony ludzi którzy mieli by problem z prowadzeniem warzywniaka , ciężko jest operować tak dużą firmą i bywa że ktoś popełni błąd. Ave wystosowało szczere przeprosiny i ten temat już nigdy nie wróci. Z jednej strony bardzo fajnie, że ludzie nam, teamowi darowali trochę bo to jakby nie nasza działka ale boli trochę, że jednak tyle się robi dla riderów, a takim pretekstem chcieli wszystko spalić.
Każdy teraz zapewne wie do czego pijesz. Ja tutaj nie mam zamiaru z pewnością atakować czy nawet oceniać. Masz jednak rację, że przeciwnicy sklepu krytykując zapominają chociażby o całej serii AveBmx Tour. To przecież w jakiś sposób rozwija naszą scenę.
Jeszcze nie tak dawno nękała cię 3-miesięczna kontuzja kolana. Co dokładnie się stało? Mam nadzieję, że teraz już wszystko gra?
No jasne , umówmy się – nikt nie jeździ po Polsce i nie organizuje zawodów z tyloma nagrodami, byłem na większości przystanków i to zawsze jest super impreza. Do Olsztyna zjechało się w zeszłym roku ponad 100 osób. A taki BmxCamp? To już jest wkład w rozwój który przebija wszystko. Rozwaliłem kolano w listopadzie na opo ice’ie , na railu w dół. Wyjechał mi rower w połowie i jakoś krzywo poleciałem siadając na kolanie. Nie zerwałem więzadeł ale naderwało się krzyżowe , naciągnęło acl, miałem tam trochę płynów ale odczekałem te 3 miesiące, odbębniłem rehabilitacje i jest spoko. Jeżdżę w lekkim stabilizatorze, wiadomo że coś tam ciągle strzela i przeskakuje ale na razie w niczym mi to nie przeszkadza, nie boli i wróciłem do pełni formy tzn. gibkość milion ha! Trzeba jednak przyznać że powrót do formy to ciężka praca , musiałem bardzo wzmocnić nogę bo zrobił mi się przeprost i uciekało mi do tyłu. Musiałem to wszystko nadrobić mięśniami. Jakoś tam po dwóch miesiącach mogłem już w miarę funkcjonować i zabrałem się za pompowanie nosów bez koła. Niesamowicie to pomaga. Wiem że są różne opinie ale mi to pomogło odnaleźć swoją pozycje i jak nigdy, bo pogodziłem się kiedyś z tym że nie jestem nosiarzem – cisnę coraz dłuższe. Na pewno będę chciał jakiegoś wrzucić do przejazdu! Zresztą już 10 kwietnia lecę do Alicante w Hiszpanii nagrać edit.
Zatem pełną parą możesz rozpoczynać ten sezon. Uff, w takim razie dobrze, że jeszcze zdążyliśmy porozmawiać! Co w 2013 planujesz prócz wspomnianego już Alicante? Nie wierzę, żeby Michał Mycek poprzestał tylko na tym jednym tripie.
No jak tylko wrócę to na majówkę lecimy całym teamem Ave na trip gdzieś do naszych sąsiadów na wschodzie i to nie będzie jedyny trip Ave w tym roku. Nie usiedzę na miejscu to na pewno, będę podróżował ile się da. Stay tripped! Na pewno muszę też gdzieś pojechać z Wróblem ha!
Białoruś czy Ukraina?
Litwa / Łotwa no to w sumie taki północny-wschód.
Powiedz mi Michał czy oprócz jazdy jak i podróżowania jest coś jeszcze co śmiało możesz nazwać swoją pasją? Wiem, że rysujesz co zresztą zaprezentowałeś w video dla BunnyHopa.
Na pewno film, głównie montaż. Wciągnęła mnie trochę szkoła i poświęcam temu tematowi mnóstwo czasu, pasjonuje się montażem filmowym mogę śmiało powiedzieć no i gitara od niedawna. Zabrałem się za granie jak rozwaliłem kolano, to był prezent od mojego dobrego kumpla Choodego, ta gitara. Gram codziennie i strasznie się wkręciłem, czuje że nosze w sobie muzykę.
Trochę taka dusza artysty, co? Skoro wkroczyliśmy na muzyczne pole – Hendrix czy Beatlesi?
Ha, a co nam zostało w tym popieprzonym świecie jak nie sztuka?
Jednym tchem Hendrix! Choć Beatlesów bardzo lubię, byli natchnieniem dla następnych pokoleń.
Przybliż temat szkoły.
Niepubliczna szkoła artystyczna , 3 letnia i raczej nie traktowana jako ” studia ” choć legitymacje mam. To realizacja form filmowych, na razie zapisałem się na montaż. Są też zajęcia z animacji reżyserii i operatorki na które będę uczęszczał. Będziemy współpracować ze scenarzystami z ASP i aktorami teatralnymi… cholera wie co w tym całym cyrku najbardziej polubię. Wszystkie zakresy są bardzo blisko siebie, każdy po trochę mnie kręci.
Michał Mycek inspiruje się innym riderem bądź riderami? Czy raczej zawsze starasz się być po prostu sobą?
Pewnie że się inspiruje innymi riderami. Nie jakimiś konkretnymi ale śledzę scenę równie uważnie jak na początku, te natchnienia się zmieniają nieustannie. Raz chciało by się mieć tyle energii co Ty Morrow, innym razem wykombinować coś swojego jak AK . Zawsze staram się jeździć jak najbardziej po swojemu ale wiele pomysłów rodzi się z oglądania cudzych editów. Lubię być w swoim świecie ale nigdy nie chciałbym się odciąć, elementy wspólne w stylu jazdy budują pewien gatunek bmxa.
W Polsce jest taka inspiracja?
Jasne , każdy z moich ziomków z którym jeżdżę bądź jeździłem ma niepodważalny wkład w to co dziś sobą reprezentuję – chłopaki z Crime’a albo Wróbel. Oczywiście też i Brad Simms.
Skąd to się wzięło, że z Bradem złapaliście tak dobry kontakt? Możesz chyba śmiało powiedzieć, że Brad to Twój ziomek. I to nie taki zwyczajny ziomek. Wspólna podróż w głąb siedmiu państw…
4 lata temu Wróbel powiedział mi że zatrzyma się u niego Brad, wskoczyłem z Buźką w pociąg i następnego dnia byliśmy w Poznaniu. Tam go poznałem, to jest dobra historia bo Brad dogadał się z Wróblem na Mastersach i powiedział którego dnia i o jakiej godzinie będzie na dworcu głównym. Nie odzywał się chyba z dwa miesiące i w zasadzie to pojechaliśmy go odebrać w ciemno a on był, czekał na nas. To też wiele o nim mówi. Teraz się ze mnie śmieje jak go kiedyś nakręcałem „przyjedź do Wro, przyjedź pokaże Ci miasto możesz u mnie kimać „. Wiesz jak nakręcony dzieciak choć miałem już prawie 20 lat. Rok później wrócił do Polski. Odezwał się i przyjechał do Wrocławia gdzie posiedział kilka tygodni. Trochę się zaprzyjaźniliśmy. Dużo melanżowaliśmy. Pierwszy nasz trip wyszedł chyba od tego że pokazałem mu video dla BunnyHop’a, wpadliśmy na pomysł żeby nagrać coś razem bo podobało mu się jak sklejałem klipy w całość. Nie wyobrażałem sobie że aż tak mi przy tym pomoże, też finansowo. Dwa miesiące skakania z miasta do miasta sporo kosztuje. Np. Jak byliśmy na Balticach w Gdańsku, przed głównym tripem, wygrał kilka stów w ”tricks for cash” i dał mi tą gotówkę tylko po to żebym na pewno z nim pojechał. Miałem farta że go poznałem, to dobry typ. Trochę razem przeszliśmy, wiem że mogę na niego liczyć, on może liczyć na mnie.
Michał Mycek (ur. 2 listopada 1988), Sponsorowany przez: Ave Bmx, Skullcandy, Colony, Vans. W 2012 r. wystąpił w pełnometrażowej produkcji Radka Drozdowicza i Piotra Kabata pt. ”Urlop 2″.
Dla przypomnienia i dla tych, którzy przegapili – Powitalne video Michała w szeregach Vans Polska.
Redaktor naczelny serwisu Loked BMXmagazine.