Jakiś czas temu oprócz sterów RMD, dostaliśmy do testów również ochraniacze na kolana firmy KRK. Zobaczcie koniecznie jak model MAROU V2 wypadł w naszych oczach po 2 miesiącach testowania.
MAROU V2 – jak z resztą widać to ulepszona wersja starych MAROU, które również jak odświezona wersja tych ochraniaczy zbierała same dobre opinie wśród riderów. Co więc KRK mogło zmienić w dobrze już zrobionych ochraniaczach? MAROU V2 przede wszystkim otrzymała nową konstrukcję, zapewniającą lepszą ochronę kolan, oraz poprawione rzepy górne jak i dolne, które zapewniają teraz jeszcze lepszą przyczepność do nogi.
Przed otrzymaniem tych ochraniaczy, kiedy zajrzałem na stronę producenta i pierwszy raz zobaczyłem jak one wyglądają pomyślałem sobie – hmm, dość specyficzny wygląd, a to ze względu na tą intensywną zieleń. Jeśli chodzi o wygląd to lubię, gdy takie ochraniacze są po prostu czarne, ale kiedy otrzymałem je już do rąk własnych, opinie o nich całkiem zmieniłem. Kolor zielony z czarnym fajnie się kompletował, co dawało dobry wizualnie efekt. Wrażenie wywarło na mnie również co innego – wielkość pokrycia kolana. Przed tym używałem również ochraniaczy firmy KRK (żółwie), lecz nie zakrywały one powierzchni przed jak i za kolanem jak MAROU. Z początku trudno było mi się w nie wcisnąć i je w miarę rozciągnąć, ale to chyba ze względu silikonowych pasków, które zapobiegają zsuwaniu.
Dobra, przejdźmy teraz do kwestii, która jest najważniejsza. Czyli ochrona kolana przed urazami podczas różnego rodzaju wypadków, uderzeń. Ja katując głównie park i czasami latając po dirtach nie mam kompletnie do nich zastrzeżeń. Dużo ludzi mówi „eee tam – są piankowe, to nie mają jak ochronić kolana przed upadkiem”. Nieprawda! Ochraniacze nie muszą być wcale plastikowe, żeby ochronić przed urazami. W parku przy próbach barspinów, whipów, no foot can-canów miałem wiele wpadek, gdzie to noga mi spadła i uderzyła ostro albo o jakąś część w rowerze, albo obijając się o nawierzchnię i nie miałem ani jednego zadrapania, ani żadnego urazu.
Przejdźmy teraz może do charakterystki ochraniaczy podanej na stronie KRK.
Pady chroniące kolano z przodu oraz z boku zapewniają lekkie przyjmowanie nawet najsilniejszych uderzeń nie zmniejszając zasięgu zgięcia nogi. Pianka EVA udowodniła swoją skuteczność w poprzednim modelu, tym razem panele różnej grubości znacząco poprawiają ergonomię.
Antybakteryjny neopren, z którego wykonana jest cała nogawka minimalizuje nieprzyjemny zapach, a perforacja sprzyja odprowadzaniu wilgoci i zwiększa cyrkulację powietrza.
Klasyczne zapięcie na rzep na neoprenowym pasku oraz wewnętrzne silikonowe wstawki utrzymują ochraniacz na swoim miejscu w każdych warunkach.
- nowa konstrukcja – zapewnia lepszą ochronę
- panelowy protektor wykonany z pianki EVA chroni zarówno front jak i boki kolana
- nogawka wykonana z perforowanego, antybakteryjnego neoprenu
- ergonomiczny krój
- w pełni kompatybilne i zalecane do używania z ochraniaczami piszczeli KRK Asfalt
- poprawione rzepy na górze i dole ochraniacza pozwalają na dokładne dopasowanie
- silikonowe paski wewnątrz zapobiegają zsuwaniu
Cena: 129zł
To teraz przejdźmy do zestawienia plusów i minusów ochraniaczy KRK MAROU V2
Plusy:
– cena (129zł)
– wygoda w użytkowaniu we wszelakich dyscyplinach sportów ekstremalnych
– powierzchnia krycia, ochrony kolana
– szybka wysyłka
– trwałość materiału
– odprowadzanie potu, ciepła na zewnątrz
– dobre rzepy, jak i opaski silikonowe, utrzymujące ochraniacze w jednym miejscu na kolanach.
Minusy:
– początkowa rozciągliwość materiału, opasek silikonowych. U mnie już były idealnie rozciągnięte po pierwszych jazdkach, więc wiekszego problemu z tym nie ma.
No i to wszystko! Ochraniacze na kolana KRK MAROU V2 są jak najbardziej godne polecenia dla wszystkich riderów czy to BMX czy MTB.
Finiszując chciałbym serdecznie pozdrowić i podziękować firmie KRKpro jak i Sylwii, za możliwość przetestowania tego produktu!
Redaktor naczelny serwisu Loked BMXmagazine.